Ewangelia Jana 11:7-24 Uwspółcześniona Biblia Gdańska (PUBG)

7. Lecz potem powiedział do swoich uczniów: Chodźmy znowu do Judei.

8. Uczniowie mu powiedzieli: Mistrzu, Żydzi dopiero co usiłowali cię ukamienować, a znowu tam idziesz?

9. Jezus odpowiedział: Czyż dzień nie ma dwunastu godzin? Jeśli ktoś chodzi we dnie, nie potknie się, bo widzi światłość tego świata.

10. A jeśli ktoś chodzi w nocy, potknie się, bo nie ma w nim światłości.

11. To powiedział, a potem dodał: Łazarz, nasz przyjaciel, śpi, ale idę, aby obudzić go ze snu.

12. Wtedy jego uczniowie powiedzieli: Panie, jeśli śpi, będzie zdrowy.

13. Ale Jezus mówił o jego śmierci, lecz oni myśleli, że mówił o zaśnięciu zwykłym snem.

14. Wówczas Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł.

15. I ze względu na was raduję się, że mnie tam nie było, abyście uwierzyli. Ale chodźmy do niego.

16. Wtedy Tomasz, zwany Didymos, powiedział do współuczniów: Chodźmy i my, aby z nim umrzeć.

17. Kiedy Jezus przyszedł, zastał go już cztery dni leżącego w grobie.

18. A Betania była niedaleko Jerozolimy, w odległości około piętnastu stadiów.

19. A wielu Żydów przyszło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po stracie brata.

20. Gdy Marta usłyszała, że Jezus nadchodzi, wybiegła mu naprzeciw. Ale Maria siedziała w domu.

21. I powiedziała Marta do Jezusa: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł.

22. Ale i teraz wiem, że Bóg da tobie, o cokolwiek go poprosisz.

23. Jezus jej odpowiedział: Twój brat zmartwychwstanie.

24. Marta mu powiedziała: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym.

Ewangelia Jana 11