Mateusza 8:20-34 Słowo Życia (PSZ)

20. – Lisy mają nory, a ptaki gniazda – odrzekł mu Jezus – lecz ja, Syn Człowieczy, nie mam własnego kąta, gdzie mógłbym odpocząć.

21. A któryś z uczniów powiedział:– Panie, pozwól mi tylko pójść i pochować zmarłego ojca!

22. – Chodź ze Mną! – odpowiedział Jezus. – Niech umarli grzebią umarłych.

23. Następnie wsiadł z uczniami do łodzi i wypłynęli na jezioro.

24. W pewnej chwili zerwała się tak silna burza, że fale zalewały łódź. Jezus wtedy spał.

25. Zaczęli więc Go budzić:– Panie, ratuj nas, toniemy!

26. – Dlaczego się tak boicie, nieufni?! – rzekł Jezus.Wstał i rozkazał wiatrowi oraz wodzie zamilknąć. I zaległa głęboka cisza.

27. – Kim On jest – dziwili się wszyscy – że nawet wiatr i jezioro są Mu posłuszne?

28. Gdy przybyli na drugi brzeg jeziora, do krainy Gadareńczyków, wybiegło Jezusowi naprzeciw dwóch opętanych. Mieszkali w grobowcach i byli tak niebezpieczni, że nikt nie miał odwagi tamtędy chodzić.

29. – Czego od nas chcesz, Synu Boży? – zaczęli krzyczeć. – Czemu przyszedłeś przed czasem nas dręczyć?!

30. W oddali zaś pasło się wielkie stado świń.

31. – Jeśli już nas wypędzasz, poślij nas w te świnie – prosiły demony.

32. – Dobrze! – zezwolił im. – Idźcie!Opuściły więc ludzi i weszły w świnie, po czym całe stado rzuciło się pędem ze stromego zbocza wprost do jeziora i utonęło.

33. Pasterze stada uciekli wtedy do pobliskiego miasta i o wszystkim tam opowiedzieli – również o opętanych.

34. Wkrótce całe miasto wyszło Jezusowi na spotkanie. Gdy Go zobaczyli, zaczęli prosić, aby odszedł z ich okolic.

Mateusza 8