Mateusza 26:40-54 Słowo Życia (PSZ)

40. Wrócił do trzech uczniów i zastał ich śpiących. Wtedy powiedział do Piotra:– Nie daliście rady czuwać ze Mną nawet przez godzinę?

41. Uważajcie i módlcie się, abyście nie poddali się pokusie! Duch jest gorliwy, ale ciało słabe.

42. Ponownie odszedł i modlił się:– Ojcze mój, jeśli nie może Mnie ominąć ten „kielich”, to niech się stanie Twoja wola.

43. Lecz uczniowie byli tak bardzo zmęczeni, że gdy do nich wrócił, znowu spali.

44. Odszedł więc po raz trzeci i raz jeszcze modlił się o to samo.

45. Po skończeniu modlitwy wrócił do nich i powiedział:– Wciąż spokojnie śpicie i odpoczywacie? Wybiła moja godzina. Teraz Ja, Syn Człowieczy, zostanę wydany w ręce grzeszników.

46. Wstańcie, chodźmy! Nadchodzi już ten, który Mnie zdradził!

47. Ledwie skończył mówić, stanął przed Nim Judasz, jeden z Dwunastu, na czele zgrai uzbrojonej w miecze i pałki, wysłanej przez najwyższych kapłanów i starszych.

48. Ten zdrajca tak się z nimi umówił: „Łapcie tego, którego pocałuję na powitanie”.

49. Gdy więc tylko się zbliżyli, Judasz podszedł do Jezusa.– Witaj, Mistrzu! – rzekł i przywitał Go pocałunkiem.

50. – Przyjacielu! – rzekł Jezus. – Po co przyszedłeś?Wówczas pozostali rzucili się na Niego i złapali Go.

51. Wtedy jeden z uczniów szybko wyjął miecz, zamachnął się i odciął ucho słudze najwyższego kapłana.

52. – Schowaj miecz! – powiedział Jezus. – Ci, którzy mieczem walczą, od miecza giną.

53. Myślisz, że na moją prośbę Ojciec nie posłałby tu dwunastu oddziałów aniołów?

54. Ale czy wtedy wypełniłyby się zapowiedzi Pisma?

Mateusza 26