Mateusza 17:6-17 Słowo Życia (PSZ)

6. Słysząc to, uczniowie z wielkim lękiem padli na twarz.

7. Jezus podszedł do nich, dotknął ich i powiedział:– Wstańcie, nie bójcie się!

8. Gdy się rozejrzeli, stwierdzili, że poza Jezusem nie ma już nikogo.

9. Schodząc z góry, Jezus nakazał im, aby do czasu Jego zmartwychwstania nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli.

10. Wtedy uczniowi zapytali:– Dlaczego przywódcy religijni twierdzą, że przed przyjściem Mesjasza musi pojawić się Eliasz?

11. – Mają rację – odparł Jezus. – Eliasz musi przyjść i wszystko przygotować.

12. Mówię wam jednak: On już przyszedł, ale nie rozpoznali go! Co więcej, haniebnie go potraktowali! Również i Mnie, Syna Człowieczego, czeka cierpienie z ich rąk.

13. Wtedy uczniowie zrozumieli, że Jezus mówił o Janie Chrzcicielu.

14. Gdy zeszli z góry, z czekającego już tłumu podszedł do Jezusa jakiś mężczyzna i padł na kolana.

15. – Panie, zmiłuj się nad moim synem – powiedział. – Cierpi na epilepsję i bardzo się męczy. Często wpada w ogień lub w wodę.

16. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, ale nie mogli mu pomóc.

17. – Czemu wciąż nie dowierzacie i jesteście tak przewrotni? – zwrócił się do nich Jezus. – Jak długo jeszcze muszę być z wami, żebyście wreszcie uwierzyli? Przyprowadźcie tu chłopca!

Mateusza 17