Marka 8:18-29 Słowo Życia (PSZ)

18. „Macie oczy, żeby widzieć” – mówił Izajasz. „Czemu więc nie patrzycie? Czemu nie nadstawiacie uszu, aby usłyszeć?” Czy już zdążyliście wszystko zapomnieć?

19. Czy nie pamiętacie tych pięciu tysięcy ludzi, których nakarmiłem pięcioma bochenkami chleba? Ile wtedy zebraliście resztek?– Dwanaście koszy – odpowiedzieli.

20. – A gdy siedmioma bochenkami nakarmiłem cztery tysiące ludzi, to ile jeszcze pozostało?– Siedem koszy resztek – odrzekli uczniowie.

21. – Czy więc nadal sądzicie, że mógłbym się martwić z powodu braku chleba?

22. Gdy przybyli do Betsaidy, ludzie przyprowadzili do Niego niewidomego i prosili, żeby go dotknął i uzdrowił.

23. Jezus wziął go za rękę i wyprowadził za wioskę. Zwilżył śliną jego oczy i dotknął ich.– Czy teraz coś widzisz?

24. Niewidomy popatrzył wokoło.– Widzę ludzi – powiedział – ale niewyraźnie. Wyglądają jak chodzące drzewa.

25. Wtedy Jezus ponownie dotknął dłońmi jego oczu, a gdy ślepy wytężył wzrok, doznał zupełnego uzdrowienia. Mógł teraz widzieć całkiem wyraźnie i cieszył się tym, co widział dokoła.

26. Jezus odesłał go więc do domu, do rodziny.– Po drodze nawet nie wstępuj do wioski – przykazał mu.

27. Opuściwszy Galileę, Jezus wraz z uczniami udał się do wiosek wokół Cezarei Filipowej. W drodze zadał im pytanie:– Za kogo uważają Mnie ludzie?

28. – Jedni sądzą, że jesteś Janem Chrzcicielem – odrzekli uczniowie – inni, że Eliaszem lub jakimś innym dawnym prorokiem, który powstał z martwych.

29. – A wy? Za kogo Mnie uważacie? – zapytał ich wprost.– Jesteś Mesjaszem – powiedział Piotr.

Marka 8