Marka 14:62-68 Słowo Życia (PSZ)

62. – Tak, jestem! – rzekł Jezus. – Wkrótce zobaczycie Mnie, Syna Człowieczego, zasiadającego na tronie z Bogiem i powracającego w obłokach na ziemię.

63. Słysząc to, najwyższy kapłan rozdarł szaty i głośno zapytał:– Czego więcej trzeba? Po co nam świadkowie?

64. Sami słyszeliście to bluźnierstwo! Jaki będzie wasz wyrok?– Kara śmierci! – zawołali.

65. I zaczęli pluć na Jezusa. Zawiązali Mu oczy, bili Go po twarzy i szyderczo wołali:– Teraz prorokuj?Również strażnicy, którzy pilnowali Jezusa, znęcali się nad Nim.

66. Tymczasem Piotr wciąż przebywał na dziedzińcu rezydencji. Gdy grzał się przy ogniu, zauważyła go jedna z dziewczyn służących u najwyższego kapłana.

67. Przyjrzała mu się uważnie i oświadczyła:– Ty również byłeś z Jezusem z Nazaretu!

68. – Nie wiem, o czym mówisz! – zaprzeczył Piotr i szybko usunął się w najdalszy kąt dziedzińca.Wtedy właśnie rozległo się pianie koguta.

Marka 14