Łukasza 5:5-13 Słowo Życia (PSZ)

5. – Panie! – odparł Szymon. – Całą noc ciężko pracowaliśmy i niczego nie złowiliśmy. Skoro jednak Ty tak mówisz, zrobię to.

6. Zarzucili więc sieci, ale tym razem były tak pełne, że aż się rwały.

7. Zawołali więc na pomoc wspólników z drugiej łodzi. Wkrótce obie łodzie były tak zapełnione rybami, że prawie tonęły.

8. Widząc to wszystko, Szymon Piotr upadł przed Jezusem na kolana i prosił:– Panie, odejdź ode mnie, bo jestem zbyt grzeszny, aby z Tobą przebywać.

9. Mówił tak, bo ilość złapanych ryb wywarła na nim ogromne wrażenie. Zdumienie ogarnęło również innych rybaków,

10. wśród nich także wspólników Szymona – Jakuba i Jana, synów Zebedeusza. Jezus odpowiedział jednak:– Niczego się nie obawiaj! Odtąd będziesz łowił ludzi!

11. Gdy tylko przybili do brzegu, zostawili wszystko i poszli z Jezusem.

12. Będąc w pewnym miasteczku, Jezus spotkał człowieka, który od stóp do głów był pokryty trądem. Gdy zobaczył on Jezusa, padł przed Nim na twarz i poprosił:– Panie! Jeśli zechcesz, możesz mnie uzdrowić!

13. Jezus dotknął go i powiedział:– Chcę. Bądź uzdrowiony!I w jednej chwili trąd zniknął.

Łukasza 5