Jana 6:8-25 Słowo Życia (PSZ)

8. Wtedy do rozmowy włączył się inny uczeń – Andrzej, brat Szymona Piotra:

9. – Jest tu chłopiec, który ma pięć jęczmiennych chlebów i dwie ryby. Ale co to jest dla takiego tłumu?

10. – Każcie wszystkim usiąść! – powiedział Jezus.Ludzie usiedli więc na trawie, a samych tylko mężczyzn było tam około pięciu tysięcy.

11. Jezus wziął chleby, podziękował za nie Bogu i polecił rozdać je siedzącym – każdemu tyle, ile chciał. To samo zrobił z rybami.

12. Gdy już wszyscy się najedli, powiedział uczniom:– Pozbierajcie resztki, aby nic się nie zmarnowało.

13. I z pięciu jęczmiennych chlebów zebrano aż dwanaście koszy resztek chleba!

14. Gdy ludzie uświadomili sobie, jakiego cudu dokonał Jezus, zaczęli wołać:– To na pewno jest ten prorok, który miał nadejść!

15. Lecz Jezus zorientował się, że chcą Go zabrać i obwołać królem. Dlatego samotnie oddalił się na górę.

16. Wieczorem uczniowie zeszli na brzeg,

17. wsiedli do łodzi i popłynęli w kierunku Kafarnaum.

18. Wkrótce zerwał się silny wiatr i jezioro bardzo się wzburzyło.

19. Intensywnie wiosłując, przepłynęli jakieś pięć kilometrów. Nagle zobaczyli Jezusa idącego po wodzie i będącego już blisko łodzi. Przerazili się,

20. lecz On zawołał:– Nie bójcie się, to Ja!

21. Chcieli Go wziąć do łodzi, ale okazało się, że właśnie dobijają do brzegu – do miejsca, do którego płynęli.

22. Następnego dnia, tłum ludzi, zebrany na przeciwległym brzegu, zorientował się, że poza jedną łodzią, którą odpłynęli uczniowie, nie było innej. Wiedzieli też, że Jezus nie wsiadł do łodzi z uczniami, bo odpłynęli sami.

23. Tymczasem na miejsce, w którym Jezus nakarmił ludzi chlebem, przypłynęły z Tyberiady inne łodzie.

24. Gdy ludzie zauważyli, że nie ma ani Jezusa, ani uczniów, wsiedli do łodzi i popłynęli do Kafarnaum, aby Go odnaleźć.

25. Gdy Go znaleźli, zapytali:– Nauczycielu! Kiedy zdążyłeś tu przybyć?

Jana 6