Apokalipsa 10:4-11 Słowo Życia (PSZ)

4. Chciałem już zapisać to, co powiedziały grzmoty, usłyszałem jednak głos z nieba:– Zapieczętuj słowa siedmiu grzmotów i nie zapisuj ich!

5. Wtedy anioł, który stał na morzu i na lądzie, podniósł prawą rękę ku niebu

8. I znów usłyszałem głos z nieba:– Podejdź do anioła, który stoi na morzu i lądzie, i weź z jego ręki rozwinięty zwój.

9. Podszedłem więc do niego i poprosiłem:– Daj mi ten mały zwój.– Weź go i połknij – odpowiedział. – W ustach poczujesz smak miodu, ale w żołądku poczujesz gorycz.

10. Wziąłem go więc z ręki anioła i zjadłem. I rzeczywiście – w ustach był słodki jak miód, ale gdy go połknąłem, poczułem w żołądku gorycz.

11. Wtedy znowu usłyszałem głos:– Nadal opowiadaj wszystkim o przyszłości ludów, narodów, języków oraz władców tego świata.

Apokalipsa 10