Ewangelia Łukasza 20:1-14 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

1. A w jednym z dni, gdy on nauczał lud w Świątyni i głosił Ewangelię, zdarzyło się, że zbliżyli się przedniejsi kapłani oraz uczeni w Piśmie ze starszymi,

2. i powiedzieli do niego: Powiedz nam, w jakiej mocy to czynisz, albo kim jest ten, który ci dał tę moc?

3. Ale odpowiadając, rzekł do nich: Spytam i ja was o jedną rzecz, a wy mi odpowiedzcie:

4. Chrzest Jana był z Nieba, czy z ludzi?

5. Zaś oni stosownie do siebie kalkulowali, mówiąc: Jeśli powiemy z Nieba, powie: Zatem, dlaczego mu nie wierzyliście?

6. A jeśli powiemy z ludzi, cały lud nas ukamienuje, ponieważ jest przekonany, że Jan był prorokiem.

7. Zatem odpowiedzieli, że nie wiedzą skąd.

8. A Jezus im powiedział: I ja wam nie mówię w jakiej mocy to czynię.

9. Ale zaczął mówić do ludu to podobieństwo: Pewien człowiek zasadził winnicę, wynajął ją hodowcom winorośli i odjechał na odpowiedni czas.

10. Stosowną też porą, wysłał sługę do tych hodowców winorośli, by mu dali z owocu winnicy. Ale hodowcy pobili go oraz odesłali bezowocnego.

11. Więc posłał drugiego sługę; ale oni także tego pobili, znieważyli oraz odesłali bezowocnego.

12. Nadto posłał trzeciego; a oni tego poranili i wyrzucili.

13. Zatem pan owej winnicy powiedział: Co uczynię? Poślę mego umiłowanego syna; prawdopodobnie gdy go zobaczą, poczują wstyd.

14. Ale hodowcy winorośli gdy go ujrzeli, rozważali wobec siebie, mówiąc: Ten jest dziedzicem; chodźcie, zabijmy go, aby nasze było dziedzictwo.

Ewangelia Łukasza 20