Ewangelia Mateusza 25:4-18 Biblia Gdańska (PBG)

4. Lecz mądre wzięły oleju w naczynia swoje z lampami swemi.

5. A gdy oblubieniec odwłaczał z przyjściem, zdrzemały się wszystkie i posnęły.

6. A o północy stał się krzyk: Oto oblubieniec idzie; wynijdźcie przeciwko niemu!

7. Tedy wstały one wszystkie panny i ochędożyły lampy swoje.

8. Ale głupie rzekły do mądrych: Dajcie nam z oleju waszego, boć lampy nasze gasną.

9. I odpowiedziały one mądre, mówiąc: Nie damy, by snać nam i wam nie dostało; idźcie raczej do sprzedawających, a kupcie sobie.

10. A gdy odeszły kupować, przyszedł oblubieniec; a te, które były gotowe, weszły z nim na wesele; i zamknione są drzwi.

11. Lecz potem przyszły i one drugie panny, mówiąc: Panie, Panie, otwórz nam!

12. A on odpowiadając, rzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was.

13. Czujcież tedy; bo nie wiecie dnia ani godziny, której Syn człowieczy przyjdzie.

14. Albowiem jako człowiek precz odjeżdżający zwołał sług swoich i oddał im dobra swoje;

15. I dał jednemu pięć talentów, a drugiemu dwa, a drugiemu jeden, każdemu według przemożenia jego, i zaraz precz odjechał.

16. A poszedłszy on, który wziął pięć talentów, robił niemi, i zyskał drugie pięć talentów.

17. Także i on, który wziął dwa, zyskał i ten drugie dwa.

18. Ale ten, który wziął jeden, odszedłszy wykopał dół w ziemi, i skrył pieniądze pana swego.

Ewangelia Mateusza 25